Aktualności

NIE REZYGNUJEMY Z ZAKUPU HUTY

ROZMOWA “MH” Z MARKIEM FRYDRYCHEM PREZESEM ZARZĄDU SUNNINGWELL INTERNATIONAL POLSKA

            „MH”: Panie Prezesie! Sędzia komisarz oddaliła Wasz wniosek o przedłużenie terminu zakupu Huty Częstochowa twierdząc, że nie doszło do podpisania umowy z winy Sunningwell Steel SA i ogłosiła nowy przetarg. Dlaczego do tego doszło?

            M.Frydrych: Decyzja sędzi jest dla nas kompletnie niezrozumiała, bo z naszej strony wszystko było dopięte na ostatni guzik. Po wygraniu przez Sunningwell Steel przetargu zaczęliśmy uzgadniać wszelkie formalności z syndykiem. Okazało się, że w dokumentacji jest ogromny bałagan. Stając do przetargu mieliśmy wgląd tylko w inwentaryzację syndyka. W dokumentach sądowych, jak się okazało pod koniec sierpnia widnieją inne aktywa aniżeli u syndyka. Notariusz, który miał sporządzić umowę zaczął domagać się wyjaśnień. My również chcieliśmy wiedzieć co de facto kupujemy. Dla zobrazowania tego problemu powiem, że jedne dokumenty zawierają spis około 90 budynków, a w drugich jest ich już 180, czyli dwa razy tyle. My się z tej transakcji nie wycofujemy chcieliśmy jedynie przedłużenia o 2 miesiące terminu podpisania umowy końcowej, w celu uporządkowania dokumentów ze stanem faktycznym.

            Z naszej strony nie mamy sobie nic do zarzucenia. Moim zdaniem winić trzeba wieloletnie zaniedbania w prowadzeniu właściwej inwentaryzacji dokumentów. Syndyk prawdopodobnie też nie zdawał sobie z tego sprawy, stad zbyt późno zabrał się za dokonywanie rzetelnej inwentaryzacji majątku huty, dlatego nie doszło do sporządzenia umowy przez notariusza.

            „MH”: Jeżeli to nie była Wasza wina, to dlaczego sędzia nie przychyliła się do wniosku?

            M.Frydrych: Nie wiem dlaczego sędzia tak podeszła do tej sprawy, choć mieliśmy pozytywną opinię rady wierzycieli i syndyka. Teraz procedura przetargowa musi zostać rozpisana od nowa. W czasie światowej pandemii i pogarszających się nastrojów na rynku oraz niepewności działalności hutniczej w Unii Europejskiej takie postępowanie wydaje się absurdalne. Myślę, że zostaliśmy potraktowani przez sąd bardzo literalnie – termin minął i tyle. Nikt się nie przejmuje ludźmi, którzy mogą stracić pracę, a Huta Częstochowa to znaczący pracodawca. Zamknięcie tego zakładu byłoby tragedią wielu rodzin. To nie tylko sami hutnicy, ale również firmy kooperujące z hutą. Od samego początku rzucane są nam kłody pod nogi. Już wydawało się, że jesteśmy na ostatniej prostej, a tu kolejny zakręt. Szczerze mówiąc nie wiem co o tym myśleć.

            „MH”: Zgodnie z niezaskarżalną decyzją sądu spółka Sunningwell Steel nie może startować w kolejnym przetargu. Czy nadal będziecie walczyć o częstochowską hutę?

            M.Frydrych: Spółka Sunningwell Steel, która złożyła w drugim przetargu ofertę zakupu Huty Częstochowa za 220 mln złotych została zarejestrowana z myślą o stworzeniu polskiego holdingu stalowego obejmującego aktywa w Polsce i Rumunii. Głównymi udziałowcami holdingu są Sunningwell International jestem ja osobiscie. Faktycznie zgodnie z decyzją sędzi komisarz Sunningwell Steel nie może startować w kolejnym przetargu. Jednak uważam, że pomimo iż samo postanowienie jest niezaskarżalne, to cała sytuacja związana z bałaganem i niefrasobliwością pewnych osób, moim zdaniem, już tak. Co będzie dalej? Jak się przekonaliśmy trudno cokolwiek wyrokować. Zainwestowaliśmy duże środki finansowe w uruchomienie tej huty, mamy wizję jej rozwoju, zaangażowaliśmy również wiele wysiłku, by wygrać przetarg, dlatego tak łatwo się nie poddamy. Na dzień dzisiejszy spółka Sunningweel International Polska przedłużyła umowę dzierżawy Huty Częstochowa do końca czerwca 2021 roku.

Patrząc z perspektywy czasu i tych wszystkich problemów z jakimi walczymy od prawie półtora roku zastanawiam się po co mi to było. I mam czasami dość tej całej sytuacji. Czy to jest normalne, że inwestor, który ma pieniądze i chce kupić zakład w upadłości musi mierzyć się z takimi problemami? W innych krajach, gdzie kupowaliśmy nigdy nie spotkaliśmy się z taką opieszałością i bałaganem.

            „MH”: Pomimo podpisania aneksu dzierżawy huta nie produkuje…

            M.Frydrych: Umowa dzierżawy obowiązywała do 5 października i w tym czasie mieliśmy nadzieję na finalizację zakupu huty. Pierwotnie jednak wnosiliśmy o termin dzierżawy do końca roku 2020. Gdyby wówczas syndyk zgodził się na taki termin dziś nie byłoby problemu i dalszej niepewności o przyszłość częstochowskiej huty. Obecnie stoimy i nie pracujemy, bo zakończyły się umowy z dostawcami mediów. Do 14 października nie wiedzieliśmy co dalej, czy umowa zostanie przedłużona i na jakich warunkach. Po  podpisaniu aneksu, który obowiązuje do czerwca 2021 roku zaczęliśmy ponownie starać się o podpisanie umów na dostawę mediów. Jednak jak zwykle to trwa, a dla nas każdy dzień przestoju to duże straty. Ludziom musimy płacić wynagrodzenia, a pomocy z żadnej strony nie mamy.

Jak ktoś stoi z boku to może się dziwić i pytać o co tak naprawdę chodzi. A ja powiem, że problem tkwi w biurokracji i opieszałości urzędników i instytucji. Kolejnym tego przykładem jest pomoc rządowa w ramach tarczy antykryzysowej.  Zwróciłem na to uwagę premierowi Mateuszowi Morawieckiemu na Forum w Katowicach, co on jednak zbył twierdząc, że on ma inne informacje. My mamy bezpośrednie doświadczenie – 7 lipca złożyliśmy wniosek do PFR a pierwszy raz ktoś od nich się z nami skontaktował 9 wrzesnia. Dziś jest połowa października i nadal nic, jakieś kolejne przesyłanie dokumentów. Kiedy będzie jakaś realna pomoc – nie wiemy – a przecież jesteśmy firmą zatrudniającą ponad 1200 pracowników bezpośrednio, a pośrednio 6000 ludzi, więc utrzymanie tych miejsc pracy powinno być dla państwa priorytetem Tarcza aby działać musi działać szybko, PFR musi reagować szybko i zdecydowanie, a tu taka sama biurokracja jak w innych instytucjach. Niestety, biurokracja rządzi Polską.

CAŁY WYWIAD PRZECZYTASZ W NAJNOWSZYM WYDANIU “MH” 22/2020.