AktualnościNASZA ROZMOWA

PRZED NAMI TRUDNY CZAS

ROZMOWA “MH” Z JÓZEFEM SIWCEM PREZESEM ZARZĄDU ZM “ROPCZYCE” SA

„MH”: Panie Prezesie! Ogłoszone wyniki „Ropczyc” za pierwsze półrocze 2023 nie potwierdzają panującej dekoniunktury na rynku stalowym jak i w innych branżach…

J.Siwiec: Faktycznie pierwsze półrocze Zakłady Magnezytowy „ROPCZYCE” zamknęły dobrymi wynikami. Było to w dużej mierze zasługą utrzymującej się na wysokim poziomie sprzedaży w pierwszym kwartale bieżącego roku, głównie eksportowej. Jako dostawca wysokiej jakości materiałów ogniotrwałych cykle koniunkturalne u naszych klientów odczuwamy z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Tak też jest w roku bieżącym. De facto bardzo dobre wyniki pierwszych trzech miesięcy rzutują na całe pół roku naszej działalności, bo niestety już drugi kwartał był znacznie gorszy. Zaczęliśmy odczuwać spadek zamówień.

Zapewne większość czytelników „Magazynu Hutniczego” wie, ale pozwolę sobie przypomnieć, że podstawowym przedmiotem naszej działalności jest produkcja i sprzedaż zasadowych wyrobów ogniotrwałych, które są niezbędnym elementem konstrukcji wyłożeń pieców i urządzeń cieplnych pracujących w wysokich temperaturach, głównie w hutnictwie żelaza i stali, które niestety od połowy ubiegłego roku przeżywa załamanie. Dostarczamy również nasze wyroby dla hutnictwa metali nieżelaznych, hutnictwa szkła, do przemysłu cementowo-wapienniczego oraz odlewniczego, które również zmniejszyły swoje zapotrzebowanie na materiały ogniotrwałe.

W ramach Grupy Kapitałowej, w której skład wchodzą dwie spółki krajowe, tj. Ropczyce Engineering, ZM Nieruchomości oraz spółka ZMR North America Inc. w USA i ZMR Consulting GmbH w Austrii, oferujemy kompleksowe usługi w zakresie materiałów ogniotrwałych – od ich produkcji i sprzedaży, poprzez usługi projektowe, serwisowe, inżyniering, doradztwo, aż do recyklingu.

Sytuacja na europejskim rynku hutniczym jest zła. Jeszcze gorzej jest w Polsce, gdzie odnotowaliśmy ogromny spadek produkcji stali. To odbija się na wszystkich firmach współpracujących z branżą stalową. Musimy tym niekorzystnym trendom stawiać czoła i szukać alternatyw. Nasz zespół bardzo mocno pracuje nad zdobywaniem nowych, często bardzo odległych, rynków. Koncentrujemy się na krajach rozwijających się, bo tam następuje wzrost produkcji hutniczej. Co będzie z europejskim hutnictwem? Czy zdoła sprostać wyzwaniom dekarbonizacyjnym? Te pytania pozostają otwarte.

„MH”: Jak kształtowały się przychody i zyski Grupy Kapitałowej w pierwszych 6 miesiącach bieżącego roku? Jak poradziliście sobie z osłabieniem koniunktury?

J.Siwiec: W pierwszym półroczu 2023 roku nasza Grupa Kapitałowa zwiększyła przychody ze sprzedaży o ponad 13% w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku, osiągając poziom 267,5 mln zł. Znaczną poprawę osiągnęliśmy na poziomie zysku na działalności operacyjnej EBIT oraz EBITDA, gdzie wzrost w stosunku do pierwszego półrocza 2022 roku wyniósł odpowiednio 41,7% oraz 36,6%. Jednak trzeba pamiętać, że na tak istotny wzrost zysku na działalności operacyjnej EBIT wpłynęło dofinansowanie w wysokości 18,7 mln złotych, otrzymane przez nas w ramach rządowego programu „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu ziemnego i energii elektrycznej w 2022 r.”. Zysk netto Grupy Kapitałowej wyniósł 21,2 mln zł i był nieznacznie niższy, od tego z roku ubiegłego.

W obliczu zmieniających się uwarunkowań rynkowych stanęliśmy wobec diametralnie odmiennych wyzwań w porównaniu do poprzednich dwóch, bardzo dobrych lat. W kontekście spadającego popytu na materiały ogniotrwałe oraz ich wysokiej podaży czynnikiem wiodącym w zakresie budowania pozycji rynkowej stała się konkurencyjność oferty nie tylko w zakresie jakościowym i logistycznym, ale przede wszystkim kosztowym. Tak więc uzyskane wyniki należy traktować jako pozytywne w kontekście ogólnej sytuacji.

Konsekwentnie realizujemy przyjętą 5 lat temu strategię dywersyfikacji rynkowej, produktowej, geograficznej i inżynieringowej, z jednej strony wychodząc naprzeciw coraz większym wymaganiom naszych klientów, a z drugiej wchodząc na nowe niejednokrotnie bardzo odległe rynki, w tym również afrykańskie. Mamy w tym zakresie sukcesy i uczestniczymy w realizacji wielu projektów pod klucz, a także nowych inwestycji greenfield, między innymi dla takich branż jak przemysł cementowo- wapienniczych, hutnictwo metali nieżelaznych i innych.

„MH”: Odbiorcami waszych wyrobów były również firmy z Rosji, Ukrainy i Białorusi. Jak wojna za naszą wschodnią granicą wpłynęła na działalności spółki?

J.Siwiec: Wybuch wojny i wprowadzone przez Unię Europejską sankcje na Rosję i na Białoruś, dość mocno odbiły się na naszych wynikach. Można powiedzieć, że z dnia na dzień utraciliśmy wielu klientów zostając z zamówieniami i materiałami ogniotrwałymi, których nie mogliśmy wysłać do naszych odbiorców. Takie same obostrzenia zaczęły funkcjonować od sierpnia bieżącego roku również w stosunku do jedynego naszego klienta na Białorusi, który do tej pory nie był objęty sankcjami. Ponieśliśmy z tego tytułu dotkliwe straty, które staramy się rekompensować szukając nowych kontrahentów. Nie jesteśmy globalnym graczem na rynku materiałów ogniotrwałych, ale produkujemy wyroby z najwyższej światowej półki, które mogą znajdować zastosowania również u klientów z tych najbardziej egzotycznych rejonów świata. Biorąc pod uwagę wartość dodaną jaką dają nasze wyroby wraz z inżynieringiem technicznym i projektowym, umożliwia nam to uzyskanie przewagi konkurencyjnej. Jednym słowem kompleksowość usług i wysoka światowa jakość to nasze atuty, którymi niejednokrotnie wygrywamy z największymi.

„MH”: Wspomniał Pan o globalnych graczach. Oni często posiadają własne złoża surowców, czy ich brak jest dla Was dużym problemem? Jak sobie z tym radzicie?

J.Siwiec: Zakłady Magnezytowe „ROPCZYCE” nigdy nie posiadały własnych złóż i do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Europa jest bardzo uboga w surowce niezbędne do produkcji materiałów ogniotrwałych. Dlatego też mamy bardzo prężnie działający zespół, który monitoruje sytuację i dokonuje zakupów niezbędnych surowców i materiałów praktycznie na całym świecie. Dzięki takiemu rozwiązaniu nasze wyroby mogą być dedykowane do konkretnych rozwiązań jak i pod indywidualne zamówienia, zgodne z wytycznymi klientów. Nic nas w tym zakresie nie ogranicza.

Nie mamy też balastu w postaci własnych spółek wydobywczych, choć z drugiej strony musimy posiadać odpowiednie ilości zapasów, a także środków na ich finansowanie. W Ropczycach mamy składy celne i konsygnacyjne oraz odpowiednio zaopatrzone magazyny. Braki i wahania koniunktury na rynkach surowcowych staramy się przekuwać w nasze atuty poprzez odpowiednie działania. Tak też było w czasie pandemii i zerwanych łańcuchów dostaw. Gdy inni mieli problemy z zakupem odpowiedniej ilości materiałów wsadowych my mogliśmy produkować i wykorzystywać dobrą koniunkturę na rynku. (…)

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ W MH 19/20 2023