WYGRAĆ Z NASZĄ KONKURENCJĄ
ROZMOWA “MH” Z PRZEMYSŁAWEM GRZESIAKIEM DYREKTOREM GENERALNYM COGNOR ODDZIAŁ HSJ W STALOWEJ WOLI
„MH”: Panie Prezesie. Hutnictwo przeżywa obecnie poważne załamanie rynkowe. Pomimo tych niekorzystnych uwarunkowań dla sektora stalowego huta, którą Pan kieruje ma dobre wyniki produkcyjno-ekonomiczne.
P.Grzesiak: Tak to prawda. Hutnictwo żelaza i stali od drugiej połowy ubiegłego roku zaczęło odczuwać spadek zamówień oraz cen na swoje wyroby, które z każdym kwartałem się pogłębia. Dziś sytuacja wielu zakładów jest bardzo trudna, by nie powiedzieć dramatyczna. Stalownie stoją lub produkują na minimalnych mocach, a poprawy niestety nie widać. Według ostatnich danych w Polsce w pierwszym półroczu bieżącego roku produkcja stali spadła o 20 proc. przy jednoczesnym wzroście importu z krajów trzecich. I to jest największy problem krajowego, jak i unijnego sektora hutniczego. Napływa do nas stal z krajów, które do tej pory nigdy nie były obecne na unijnym rynku. Państwa rozwijające się zwiększają swoje moce, uruchamiając nowe zakłady pomimo, iż w świecie mamy około 600 mln ton nadzdolności. To pokazuje, że hutnictwo jest postrzegane tam jako przemysł, bez którego nie ma rozwoju gospodarczego.
Wracając do naszej huty, to faktycznie w tym trudnym czasie radzimy sobie bardzo dobrze. Nasze moce produkcyjne były do tej pory obłożone de facto w 100 proc. We wrześniu nieznacznie spadły zamówienia i stalownia musiała obniżyć swoją produkcję o około 3 tys. ton. Nie jest to duży spadek i robimy wszystko, by jak najszybciej wrócić do produkcji przy pełnym obciążeniu. Jesteśmy po rozmowach z potencjalnymi kontrahentami i jeżeli wszystko się poukłada po naszej myśli to już pod koniec października może początek listopada powinniśmy tę lukę uzupełnić.
Te zawirowania na rynku są skutkiem napływu taniej i niewiadomego pochodzenia stali. W Unii jesteśmy obarczani różnego rodzaju opłatami środowiskowymi, w tym ETS, które w znaczący sposób wpływają na ceny wyrobów stalowych. I takie same warunki funkcjonowania powinni mieć wszyscy gracze na stalowym rynku. Jeżeli w Polsce możemy kupić gotowe wyroby w niższej cenie aniżeli rodzima produkcja półwyrobów, to jak mamy konkurować i wygrywać na otwartym globalnym rynku. Jestem przekonany, że ta stal ma znacznie wyższy ślad węglowy, nie jest obarczona opłatami środowiskowymi, a często jest również dotowana przez państwa, które chcą opanować europejski rynek stalowy. Pomimo nałożonych sankcji nadal na rynku mamy stal z Rosji, która przypływa do nas poprzez inne kraje. Ta nieuczciwa konkurencja zabija hutnictwo unijne. Najwyższy czas aby zacząć rzetelnie, a przede wszystkim skutecznie bronić naszych hut, bo dają one pracę tysiącom ludzi.
„MH” Wspomniał Pan o przestojach w różnych zakładach hutniczych. Jaka jest sytuacja w Stalowej Woli?
P.Grzesiak: Do tej pory nie mieliśmy dłuższych przerw w produkcji, choć jak już wspominałem we wrześniu odnotowaliśmy niewielki spadek popytu i musieliśmy na tydzień wyłączyć naszą część surowcową. Wykorzystaliśmy ten czas pracowicie. Dokonaliśmy przeglądów oraz zamontowaliśmy nowoczesną znakownicę do slabów. Tak więc na obecną chwilę nie borykamy się z takimi problemami jak w innych zakładach. Trzeba pamiętać, że Cognor Oddział HSJ w Stalowej Woli jest producentem stali jakościowych z ponad 80 letnim doświadczeniem.
Produkujemy około 250 różnych gatunków stali i ich odmian, a nasze wyroby ze stali gatunkowych stopowych i wysokostopowych dostarczane są do wielu krajowych i zagranicznych odbiorców z branży motoryzacyjnej, wydobywczej, maszynowej oraz energetycznej. Eksport stanowi prawie połowę przychodów. Wysoką jakość naszych wyrobów potwierdzają liczne certyfikaty i uznania wiodących Towarzystw Klasyfikacyjnych w zakresie procedur stosowanych przy produkcji i odbiorze produkcji stali, półwyrobów i prętów. Uważnie obserwujemy rynek i stale poszerzamy nasze możliwości produkcyjne. Jednak kluczową rolę w walce o klienta oprócz jakości i terminowości dostaw odgrywa cena. W Polsce niestety cena energii elektrycznej jest nawet o kilkadziesiąt euro droższa od np. naszych niemieckich konkurentów. Dlatego też stawiamy na innowacyjne rozwiązania pozwalające na obniżenie kosztów stałych.
„MH”: Ma Pan na myśli system Q-One, który już wkrótce będzie uruchomiony w Hucie Stali Jakościowych?
P.Grzesiak: To będzie dla huty duża zmiana. Planowaliśmy, że ten innowacyjny system zasilania energią pieców elektrycznych będzie uruchomiony podczas sierpniowego postoju remontowego. Niestety nie udało się, ze względu na problemy podwykonawcy i musieliśmy opóźnić tę inwestycję o kilka miesięcy. Obiektywnie patrząc wszystko jest gotowe. Cała infrastruktura, urządzenia, instalacje czekają dosłownie na kilka podzespołów, bez których nie możemy uruchomić systemu. Jestem dobrej myśli i wierzę, że nastąpi to jeszcze w listopadzie. Będziemy bodajże drugą hutą w Europie posiadającą ten nowoczesny system zasilania. Wiążemy z nim duże nadzieje, a przede wszystkim oczekujemy wymiernych efektów, które według zapowiedzi maja być imponujące.
„MH”: Jak system O-One firmy Danieli Automation wpłynie na produkcję i ekonomikę huty?
P.Grzesiak: Wytapianie stali w elektrycznych piecach łukowych jest procesem niskoemisyjnym, jednak bardzo energochłonnym, ale także oddziaływującym na sieć zasilającą. Wiąże się to m.in. z dużą zmiennością pobieranej mocy w bardzo krótkim czasie, szczególnie w początkowym okresie wytopu, czyli podczas roztapiania złomu stalowego. Bieżąca kontrola w systemie Q-one pozwala na bardzo szybkie i precyzyjne sterowanie układem zasilania pieca łukowego jak i na skierowanie do niego całej dostępnej w sieci energii. Tak wiec system optymalizacji układu zasilania pieców łukowych Q-One jest odpowiedzią problematyczne kwestie związane z wytopem stali w piecach elektrycznych.
CAŁY WYWIAD PRZECZYTASZ W “MH” 21/2023