Aktualności

HUTNICTWO I PRZEMYSŁ W POLSCE POTRZEBUJĄ TANIEJ, ZIELONEJ ENERGII

25 maja odbyło się spotkanie on-line  „Zielony Ład dla stali – Porozumienie HIPH i PSEW”, w którym uczestniczyli m.in. Stefan Dzienniak prezes zarządu Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, Janusz Gajowiecki prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, Jerzy Kozicz prezes zarządu CMC Poland oraz Sebastian Jabłoński prezes zarządu Respect Energy. Moderatorem debaty był redaktor Michał Niewiadomski z dziennika „Rzeczpospolita”.

Ceny energii jak i jej zakupu dla przedsiębiorstw w Polsce są najwyższe w całej Europie. Ostatnie dane pokazują, że różnica sięga nawet 10 euro na 1 MWh, co stanowi ogromne wyzwanie dla firm energochłonnych, w tym hutnictwa. Ogromny wpływ na obecną sytuację ma wprowadzona wraz z początkiem tego roku opłata mocowa. Branża stalowa od lat zmaga się z rosnącymi kosztami energii, i traci swą konkurencyjność na europejskim rynku, bo z producentami pozauropejskimi nie może już konkurować. Na stabilizację cen może wpłynąć szybka transformacja w kierunku Odnawialnych Źródeł Energii Elektrycznej (oparta głównie na instalacjach wiatrowych na lądzie i fotowoltaice) oraz odpowiednie regulacje prawne, które np. wsparłyby autoprodukcję energii w oparciu o OZE.

Wprowadzenia do dyskusji dokonał redaktor Michał Niewiadomski, który stwierdził, że gospodarka Polska nie będzie się rozwijać, bez niskich, konkurencyjnych cen energii. A przecież w fazie wychodzenia z kryzysu po covidowego, powinno nam wszystkim zależeć na szybkim rozwoju.

Nie jesteśmy samotną wyspą, tylko działamy w pewnym otoczeniu rynkowym, gdzie inne firmy konkurują z nami na technologie, cenę i jakość. Nie możemy być na straconej pozycji od samego początku. A tak jest, bo polski przemysł płaci najwyższą cenę za energię elektryczną w krajach Unii Europejskiej. Chcemy dziś porozmawiać w jaki sposób ten stan rzeczy zmienić – mówił prowadzący witając panelistów spotkania.

Janusz Gajowiecki zaprezentował działalność Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej oraz bariery prawne przed jakimi stoją firmy działające w obszarze energetyki wiatrowej. Do najważniejszych zaliczył ustawę z maja 2016 roku, która wprowadziła jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie zasad odległościowych – tzw. zasadę 10 H, jako minimalną odległość nowej elektrowni wiatrowej od istniejących zabudowań mieszkalnych i form ochrony przyrody. W wyniku jej przyjęcia ograniczono możliwość powstawiania nowych elektrowni. Skutkiem są stale rosnące ceny energii elektrycznej w Polsce, przez wzrost cen uprawnień ETS.

– Przy polskim miksie energetycznym opartym na węglu obserwujemy stałą presję na wzrost cen energii. Aukcje OZE w latach 2018-2021, pokazały, że w polskich warunkach energia z wiatru na lądzie to obecnie szansa na najtańszą energię. Szacuję, że po poluzowaniu zasady 10H powstanie od 6–10 GW nowych mocy z farm wiatrowych, co daje od 16,5 do 27 TWh dodatkowej energii dla kraju już w 2030 r. Dodatkowo, należy spodziewać się energii z instalacji oddanych do użytkowania w 2030, więc w 2031 r. będzie to już 18–30 TWh. – mówił prezes Gajowiecki.

Branża hutnicza, która jest jedną z najbardziej energochłonnych gałęzi przemysłowych wzrost cen energii odczuwa bardzo boleśnie. Dlatego też Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa zrzeszająca wszystkich producentów stali w Polsce od lat apeluje do rządzących o pomoc i wyrównanie cen energii elektrycznej w tymi w Unii, co pozwoli na uczciwą konkurencję. W zamian od 1 stycznia wprowadzono tzw. opłatę mocową , która po raz kolejny podniosła cenę energii. Środowisko hutnicze we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej widzi szansę na unormowanie obecnej sytuacji.

Trwająca dekarbonizacja przemysłu stalowego stawia przed nim ogromne wyzwania związane ze wzrostem zapotrzebowania na energię elektryczną. Dziś hutnictwo w Polsce zużywa około 6 TWh energii rocznie. Przejście z procesu wielkopiecowego na technologię pieców elektrycznych zwiększy zapotrzebowanie zakładów hutniczych  na energię o kolejne 2 TWh. Natomiast przejście na technologię DRI, czyli bezpośredniej redukcji żelaza wiąże się ze zwiększeniem zapotrzebowania na gaz ziemny lub koksowniczy, ale przede wszystkim na energię elektryczną. Do produkcji niezbędnego w procesie produkcji zeroemisyjnej stali zielonego wodoru, przy dzisiejszej technologii jego pozyskiwania potrzeba około 20 TWh energii.

– Aby umożliwić produkcję zielonej stali i utrzymać konkurencyjność polskiego hutnictwa na arenie międzynarodowej, konieczne jest zapewnienie dostępu do taniej, niskoemisyjnej energii elektrycznej i to w jak najkrótszym czasie. Największy potencjał, by spełnić te wymagania posiada energia z wiatru na lądzie.  W Europie w ubiegłym roku straciliśmy moce wytwórcze rzędu 50 mln ton, a w Polsce 2 mln ton. Carbon Leakage jest faktem i musimy jak najszybciej uruchomić odnawialne źródła energii. Od czerwca 2020 roku do maja roku bieżącego cena 1 MWh energii wzrosła o 65 proc. i dziś przedsiębiorcy płacą ponad 356 złotych. Rosną również ceny uprawnień do emisji, które osiągnęły poziom ponad 50 euro za tonę. Bez taniej, zielone energii hutnictwo będzie skazane na zamknięcie – mówił Stefan Dzienniak.

Obecnie trwają konsultacje publiczne nowelizacji tzw. „ustawy odległościowej”, która ma doprowadzić do liberalizacji tzw. zasady „10 H”. To ograniczenie lokalizacyjne, wprowadzone przed niemal pięciu laty ustawą o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, w praktyce uniemożliwiło tzw. development nowych projektów wiatrowych w Polsce i zablokowało wiele inwestycji na bardzo zaawansowanym etapie rozwoju.

Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa oraz Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ogłosiły wspólne stanowisko, w którym apelują o jak najszybsze odblokowanie budowy elektrowni wiatrowych na lądzie, tak aby polski przemysł mógł jak najszybciej zacząć korzystać z taniej, bezemisyjnej energii.