W TRUDNYM CZASIE ZWIĘKSZYLIŚMY PRODUKCJĘ!
Pomimo pandemii Covid 19 i słabszych wyników w II kwartale br. zarząd KGHM Polska Miedź SA podtrzymał założenia budżetowe na 2020 rok. Jak powiedział podczas konferencji prezes miedziowej spółki Marcin Chludziński: Staramy się zrealizować ten plan, który powstał jeszcze przed wystąpieniem sytuacji epidemicznej. Pierwsza połowa zakończyła się sukcesem, trwa druga połowa. W lutym tego roku, obserwując rozwój wydarzeń na świecie związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, zarząd spółki stanął przed dylematem, co robić – prewencyjnie ograniczać produkcję, czy starać się zapewnić bezpieczne warunki pracy, utrzymując pełne wydobycie. Wybraliśmy tę drugą opcję, choć nie była ona najłatwiejsza.
Skonsolidowany wynik netto KGHM w II kwartale br. wyniósł 9 mln zł wobec 418 mln zł wypracowanych w analogicznym kwartale poprzedniego roku. Na spadek wyniku wpłynęły głównie różnice kursowe (-237 mln zł) oraz wyższa strata z wyceny wspólnych przedsięwzięć metodą praw własności (-147 mln zł). Skorygowana EBITDA grupy zwiększyła się rok do roku o 19 proc., do ponad 1,5 mld zł. Przychody wyniosły 5,65 mld zł i były nieznacznie niższe niż rok wcześniej.
Dla mnie to były to najtrudniejsze chwile w tej firmie. Jak na razie jednak spółka przechodzi przez kryzys suchą nogą. Produkcja jest realizowana zgodnie z planem, inwestycje są w toku. Tymczasem wielu światowych potentatów musiało wstrzymywać wydobycie ze względu na liczne zakażenia wśród załóg, co przełożyło się na spadki produkcji. Dotychczasowy sukces zawdzięczamy zarządzaniu, zaangażowaniu pracowników i świadomym decyzjom. Ale walka cały czas trwa – mówił prezes.
W pierwszej połowie bieżącego roku ceny miedzi na rynku były niższe o 11 proc. niż rok wcześniej. Z kolei srebro podrożało w tym czasie o 9 proc. Produkcja miedzi płatnej w grupie rok do roku utrzymała się praktycznie na tym samym poziomie. Spadek był minimalny, wyniósł jedynie 0,3 proc. W przypadku KGHM Polska Miedź SA zanotowano spadek o 2 proc., do 281 tys. ton, a w KGHM International o 14 proc., do 31 tys. ton. Z kolei Sierra Gorda w Chile wykazała dodatnią dynamikę produkcji o 34 proc., do 39 tys. ton.
Jak poinformowała spółka przychody grupy w pierwszych sześciu miesiącach roku spadły o 2 proc. do 10,95 mld zł, EBITDA skorygowana o 3 proc., do 2,65 mld zł, a zysk netto był niższy o 28 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego i wyniósł 699 mln zł.
– Wpływ na spadek przychodów miały niższe ceny miedzi (minus 732 mln zł), częściowo zrekompensowane wyższym kursem dolara (plus 538 mln zł). Pomagały nam różnice kursowe i niższy podatek dochodowy, nie w pełni mogliśmy jednak zrekompensować spadek przychodów związany z niższymi cenami miedzi – powiedziała Katarzyna Kreczmańska-Gigol wiceprezes KGHM.
Pozytywnym zaskoczeniem dla inwestorów są wyniki chilijskiej kopalni Sierra Gorda, której EBITDA zwiększyła się w II kwartale o 150 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, osiągając 324 mln zł, co stanowi najwyższy w historii wynik tej kopalni.
Paweł Gruza wiceprezes KGHM tłumaczy, że „dobry wynik kopalni to efekt wyższego przerobu i lepszej zawartości miedzi w rudzie. Na wynik finansowy Sierra Gorda patrzymy z optymizmem, licząc na możliwość utrzymania dobrych pozycji kosztowych w przyszłych okresach. Sierra Gorda, dzięki dobrej produkcji i pozycji finansowej, jest w stanie refinansować stare zadłużenie i mamy nadzieję, że prace nad budżetem przyszłorocznym dadzą taki rezultat i będzie to pierwszy rok, w którym nie będziemy finansować z kraju projektu w Chile, a być może wektor finansowy będzie skierowany w drugą stronę.
W pierwszej połowie roku wydatki inwestycyjne KGHM wyniosły 1,02 mld zł, podobnie jak przed rokiem. Najwięcej środków KGHM wydał na górnictwo (687 mln zł), kolejnym obszarem, gdzie inwestowano najwięcej, było hutnictwo (275 mln zł). Plan na cały 2020 rok zakłada CAPEX na poziomie 2,25 mld zł.
Jesteśmy jedną z tych trzech firm, które nie tylko nie zrewidowały w dół swoich założeń, ale w tym trudnym czasie zwiększyliśmy swoją produkcję. Jesteśmy w trójce firm globalnych, które dzięki swojemu wysiłkowi dokonały tego i zrobiły. To wszystko, co osiągnęliśmy w tym czasie, kiedy ekonomiści alarmują o światowej recesji, to nie tylko kwestia naszych procedur, naszej reakcji, zaangażowania pracowników, ale to również kwestia strategii, jaka przyjęliśmy jakiś czas temu. Mówię o elastyczności i efektywności. Staramy się szybko dopasowywać firmę do tego, co przynosi nam świat” – powiedział prezes Marcin Chludziński dodając, że znaczenie miały oszczędności poczynione w zagranicznych podmiotach spółki m.in. w Kanadzie i w chilijskim Sierra Gorda, gdzie zaoszczędzono m.in. na redukcji biur kilkadziesiąt milionów i 100 mln zł w związku z wprowadzeniem jednolitego systemu logistyki. Istotne znaczenie mają też oszczędności energii oraz wprowadzenie większej ilości maszyn pracujących pod ziemią.
Gdy wielu rewiduje te założenia i plany, my jesteśmy w stanie dotrzymać naszych zobowiązań i być w czołówce firm światowych. To jest oczywiście dla nas powód do satysfakcji, ale cały czas myślimy o tym, co przed nami. Mamy recesję, ale dla naszej branży perspektywy są obiecujące. W pierwszym kwartale tego roku mówiło się o deficycie na rynku miedzi na poziomie 530 tys. ton. Import miedzi w Chinach zwiększył się w czerwcu i lipcu o 80 proc. rok do roku. To pokazuje dobrą sytuację popytową. Korzystna jest też sytuacja na rynku budowlanym w USA – dodał prezes Chludziński.
Budżet KGHM na 2020 rok zakłada, że produkcja miedzi elektrolitycznej KGHM Polska Miedź w 2020 roku ma wynieść 563 tys. ton, produkcja miedzi w koncentracie 399 tys. ton, srebra w koncentracie 1.448 ton, srebra metalicznego 1.432 ton. Z kolei produkcja KGHM International ma wynieść 72 tys. ton miedzi płatnej, a w Sierra Gorda (dla 55 proc. udziałów przypadających na KGHM) 79 tys. ton miedzi płatnej i 9 mln funtów molibdenu.