AktualnościNASZA ROZMOWA

NASZ CIERPLIWOŚĆ KOŃCZY SIĘ

ROZMOWA “MH” Z MARIUSZEM LATKĄ PRZEWODNICZĄCYM WZZ SIERPIEŃ ’80 HUTY POKÓJ

„MH”: Panie Przewodniczący. W połowie sierpnia czasowo zatrzymana została produkcja walcowni średniej. Jak przyjęła to załoga?

M.Latka: Sytuacja w hutnictwie jest zła, a warunki rynkowe zdaniem zarządu Huty Pokój Profile nie pozwalają na pracę walcowni gorącej ze względu na ograniczony popyt na wyroby goracowalcowane. Początkowo chciano trwale zamknąć ten wydział, ale strona społeczna sprzeciwiła się i podjęto decyzję o czasowym wstrzymaniu produkcji. Uważamy, że jest to pochopne działanie, ale niestety stało się one faktem. Jako pracownicy zdajemy sobie sprawę, patrząc na przykłady z innych hut, że walcownia może już nie ruszyć, a obecne działania zarządu są tylko po to, aby uspokoić nastroje społeczne.

Decyzja o czasowy zatrzymaniu produkcji bezpośrednio dotknęła około 40 pracowników, z czego 10 osób przeszło do pracy w Walcowni Blach Batory, 20 osób prowadzi prace porządkowo-konserwacyjne i utrzymania ruchu. Pozostała załoga została przeniesiona na wydział B1, czyli profili zimnowalcowanych.

Naszym zdaniem walcownia powinna pracować do czasu fizycznego rozpoczęcia zapowiadanych inwestycji. A z tym jest ogromny problem, bo mijają miesiące i nic, albo prawie nic w tym zakresie się nie dziej. Istnieje więc realne zagrożenie, że przyznane pieniądze z KPRM na inwestycje, które wywalczyliśmy od poprzedniego rządu mogą przepaść.

„MH”: Ma Pan na myśli 530 mln, które Węglokoks otrzymał na inwestycje w stalową grupę?

M.Latka: Dokładnie tak. Jak czytelnicy „Magazynu Hutniczego” pamiętają o te pieniądze prowadziliśmy z rządem Zjednoczonej Prawicy boje i po wielu miesiącach otrzymaliśmy je. Niestety za tymi środkami nie poszły odpowiednie działania, które umożliwiłyby uruchomienie niezbędnych inwestycji. Teraz słyszymy, że mogą one bezpowrotnie przepaść. Nowe zarządy spółek hutniczych prowadzą od kilku miesięcy analizy, co do słuszności planowanych projektów. Obecni menedżerowie widzą potrzeby wielu zmian w planach swoich poprzedników, ale czas nagli. Podobno ostateczny termin to 15 października, aby te środki utrzymać. Według mojej wiedzy jest to nie realne przy tak dużych zmianach. Trzeba przecież zrobić nowe projekty, testy prywatnego inwestora, ect. To wszystko trwa, a my przekraczamy kolejne terminy i owych 530 mln złotych, które są obecnie w Ministerstwie Aktywów Państwowych możemy nie zobaczyć.

Środki te miały być w naszym przypadku przeznaczone na modernizację linii cięcia oraz rozbudowę hali wydziału profili zimnogiętych wraz z nowa linią. W przypadku Huty Pokój Konstrukcje miała to być rozbudowa istniejącej hali w celu zwiększenia możliwości produkcji konstrukcji wielkogabarytowych. Te plany zostały zmodyfikowane i obecny zarząd proponuje budowę nowej hali jednonawowej przy wydziale B1 i przeniesienie produkcji konstrukcji. Innymi słowy zmiana lokalizacji Huty Pokój Konstrukcje. I tu jest duży problem, bo wiemy dobrze jak długo trwają uzgodnienia i pozwolenia.

„MH”: Wywołał Pan Hutę Pokój Konstrukcje, która w ostatnich tygodniach stała się znana medialnie za sprawa dużego kontraktu dla zoo w Zurychu. W ostatniej chwili zarząd spółki wycofał się z tego kontraktu. Dlaczego?

M.Latka: To jest pytanie na które nie znajdujemy odpowiedzi. Kontrakt opiewał na około 23,5 mln złotych,  Huta Pokój Konstrukcje wraz z podwykonawcami miała dostarczyć 1450 ton konstrukcji na wolierę zoo w Zurychu. Zespół ekspertów, naszych inżynierów przez ponad 8 miesięcy opracowywał najlepsze rozwiązania dla tego dość skomplikowanego projektu. Po wygranym przetargu prowadzono z firmę zlecającą rozmowy i uzgodnienia w celu zoptymalizowania sposobu wykonania konstrukcji. Gdy wydawało się, że wszystkie kwestie techniczne są dograne, na trzy dni przed podpisaniem kontraktu kadra kierownicza Huty Pokój Konstrukcje usłyszała od prezesa, że nie przystępujemy do realizacji tego zadania.

W uzasadnieniu usłyszeliśmy, o rozbieżności wśród kadry zarządzającej, co do słuszności tego przedsięwzięcia. Nie wiem tylko jakie były to rozbieżności, jeżeli kilka dni wcześniej wszem i wobec chwalono się jaki wspaniały kontrakt podpiszemy i jak to wpłynie na rozwój spółki. Przeciwny od samego początku był tylko jeden człowiek. Pracownicy huty wiedzą kogo mam na myśli i to nie jest pierwszy przypadek, gdy jest on hamulcowym. Przecież Huta Pokój słynęła z trudnych tematów, budując nie jeden stadion na świecie. Moim zdaniem pracownicy spółki dali by radę, bo są do tego dobrze przygotowani. (…)

Całą rozmowę przeczytasz w MH 19/20 2024