ODBUDOWUJEMY PRESTIŻ I POZYCJĘ STOWARZYSZENIA
ROZMOWA “MH” Z WŁODZIMIERZEM BEDNARSKIM PREZESEM ZARZĄDU ODDZIAŁU STOWARZYSZENIA INŻYNIERÓW I TECHNIKÓW PRZEMYSŁU HUTNICZEGO
„MH”: Panie Prezesie! W czerwcu mija 45 lat od powołania do życia dąbrowskiego oddziału SITPH. Proszę o krótką historię organizacji inżynierskiej którą Pan kieruje.
W. Bednarski: Zanim przejdę do historii naszego oddziału chciałbym nakreślić tło powstania Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego, które obchodziło w roku ubiegłym 130 lecie istnienia. Zalążek inżynierskiego ruchu to Akademia Górnicza w Leoben, a ściślej mówiąc siedziba Czytelni Polskiej, która koncentrowała się na samopomocy naukowej i materialnej, ale przede wszystkim na podtrzymaniu polskiej tożsamości. W młodym pokoleniu studentów, przez cały czas trwania zaborów, tliła się nadzieja na odzyskanie przez Polskę niepodległości. I to ci młodzi ludzie zdawali sobie sprawę, że muszą być wszechstronnie przygotowani, by odegrać ważna rolę intelektualnej elity narodu i aby odbudować społecznie oraz gospodarczo nasz kraj. Na jednym z tzw. ogólnokoleżeńskich zjazdów w 1892 roku postanowiono zrealizować pomysł utworzenia organizacji inżynierów pracujących w trzech zaborach. I tę datę przyjmuje się za początek SITPH.
Można powiedzieć, iż niemal od samego początku ruch stowarzyszeniowy przypisany był do Dąbrowy Górniczej, gdzie w 1896 roku z inicjatywy Stanisława Kontkiewicza powstała tzw. Sekcja VII Górniczo-Hutnicza Towarzystwa Popierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu. W latach 1896-1919 skupiała ona do 100 członków, a w jej władzach zasiadali m.in. Juliusz Tarnawski, Józef Hofman, Felicjan Gadomski i Mieczysław Grabiński. Pierwsze walne zebranie odbyło się w Warszawie w 1896 roku. Wkrótce chęć przyłączenia się do Sekcji wyrazili górnicy i hutnicy Guberni radomskiej w wyniku czego nastąpił podział na Delegację Zachodnią z siedzibą w Dąbrowie Górniczej oraz Delegację Wschodnią z siedzibą w Bzinie k/Radomia.
W 1903 roku z grona członków Sekcji VII powołano Komitet do wydawania prac specjalnych, przede wszystkim związanych z przemysłem Zagłębia Dąbrowskiego. 1 października 1903 r. w Dąbrowie Górniczej ukazał się w języku polskim pierwszy numer „Przeglądu Górniczo-Hutniczego”. W 1930 roku doszło do podziału i powstania dwóch oddzielnych Stowarzyszeń górników oraz hutników.
Ta krótka prezentacja dowodzi, iż tradycje ruchu stowarzyszeniowego w Dąbrowie Górniczej są bardzo stare i kontynuowane do dzisiaj, choć w okrojonym zakresie. Na tym terenie działały jedne z najstarszych Kół Stowarzyszenia. Od 1946 roku Koło przy Hucie im. F. Dzierżyńskiego (dziś Alchemia – Huta Bankowa), od 1957 roku Koło przy Zakładzie Przerobu Złomu Metali oraz koła powstałe w późniejszym czasie, jak choćby Koło przy Zakładach Wyrobów z Drutu w Sławkowie, Koło przy Zakładzie Przerobu Rud CZH, czy Koło przy Instytucie Efektywności Wykorzystania Materiałów.
Wracając do naszego Oddziału, za datę jego powstania przyjmujemy 27 czerwca 1978 roku, choć sama decyzja Zarządu Głównego o powołaniu Oddziału Hutnictwa Żelaza i Stali w Dąbrowie Górniczej zapadła rok wcześniej 29 czerwca. Miało to ścisły związek z uruchomieniem produkcji w Kombinacie Metalurgicznym Huta Katowice.
Podczas I Zjazdu wybrano władze. Prezesem został Stanisław Śliwa, wiceprezesem Jan Małecki, a sekretarzem Tadeusz Karbowicz. W skład oddziału weszło 11 branżowych Kół Huty Katowice, 3 Koła przy Zakładach wchodzących w skład Kombinatu Metalurgicznego Huta Katowice, Koło przy Hucie Bankowej, Koło przy Zakładach Koksowniczych im. Powstańców Śląskich w Zdzieszowicach, Koło przy Przedsiębiorstwie Przerobu Złomu Metali, Koło przy Instytucie Efektywności Wykorzystania Materiałów, Koło przy Zakładach Wyrobów z Drutu w Sławkowie oraz Koło przy Zakładach Przygotowania Rud w Sławkowie.
Rozwój Kombinatu i rosnąca produkcja, a przez to i zatrudnienie, doprowadziły do zwiększenia liczby członków oddziału osiągając apogeum w 1980 roku, gdy było nas 1516. Już nigdy więcej w 45 letniej historii nie osiągnęliśmy takiego stanu liczebnego. Zmiany organizacyjne, przekształcenia własnościowe, restrukturyzacja hutnictwa i prywatyzacja niekorzystnie odbiły się na ruchu stowarzyszeniowym. Wydzielanie spółek zależnych, powoływanie do życia nowych podmiotów około hutniczych, czy nawet powstanie holdingu Polskich Hut Stali – skupiającego m.in. cztery największe huty: Katowice, Sendzimira, Cedler i Florian nie poprawiły sytuacji. Stowarzyszenie traciło swój prestiż, a liczba naszych członków drastycznie zmalała do 167 osób. W skutek kolejnych zmian i przekształceń w ramach prywatyzacji w 2004 roku nastąpiło duże rozproszenie członków, a niektóre Koła Huty Katowice zmieniły charakter z branżowych na zakładowe.
Dziś Oddział SITPH to trzy koła: przy ArcelorMittal Poland, przy Hucie Bankowa Sp. z o.o. oraz Koło Seniorów. Łącznie zrzeszamy 343 członków. Jest to moim zdaniem duży sukces, bo jeszcze cztery lata temu było zaledwie 142 członków.
„MH”: Przez wiele lat Stowarzyszenie, kadra inżynierska i techniczna była kreatorem innowacyjnych rozwiązań dla hutnictwa żelaza i stali…
W. Bednarski: Byliśmy organizatorami wielu konferencji naukowo-technicznych, seminariów, warsztatów, spotkań etc. I to podczas nich dyskutowaliśmy nad problemami, procesem ich rozwiązywania oraz ulepszaniem ciągów technologicznych i produkcji. Potencjał intelektualny naszego środowiska był siłą Stowarzyszenia. Jednak trudności sektora hutniczego lat dziewięćdziesiątych oraz restrukturyzacja zatrudnienia spowodowały sukcesywne uszczuplanie naszych szeregów. W pewnym momencie musieliśmy zaprzestać organizacji na szeroką skalę spotkań i konferencji, choć w ostatnich latach jest ich coraz więcej.
Patrząc z perspektywy czasu mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że członkowie Oddziału to ludzie bez których Huta Katowice nie mogłaby się rozwijać. To nasza kadra inżynierska tworzyła warunki funkcjonowania Kombinatu Metalurgicznego, a później Huty Katowice i to w wielu dziedzinach. Począwszy od przygotowania i uruchomienia produkcji, poprzez podnoszenie kwalifikacji zawodowych załogi, rozwój ruchu wynalazczego do działalności kulturalno-turystycznej.
Bardzo duża aktywność członków SITPH przejawiała się m.in. w organizacji ponad 30 cyklicznych konferencji naukowo-technicznych (lata 1980-2011) oraz ponad 20 konferencji dotyczących aktualnej tematyki i problemów w przedsiębiorstwach hutniczych. W ramach tych spotkań wygłoszono łącznie 539 referatów obejmujących 14 branż związanych z hutnictwem i z zarządzaniem w przemyśle. Pod patronatem Oddziału wydawano periodyki – do 1982 roku „Sprawozdania z Prac Rady Naukowo-Technicznej Kombinatu”, a do 2000 roku „Kwartalnik Naukowo-Techniczny Huty Katowice SA”.
To tylko kilka najważniejszych wydarzeń ostatnich 45 lat działalności dąbrowskiego Oddziału SITPH. O wszystkich nie sposób wspomnieć. Nasza aktywność zarówno w kraju jak i na arenie międzynarodowej – współpraca z czeską społecznością, która jest nadal kontynuowana, przynosiła efekty w postaci opracowań, wdrożeń, patentów ect. W tym miejscu chciałbym przypomnieć moich poprzedników, którym dziękuję za zaangażowanie i pracę na rzecz Stowarzyszenia. Byli to: Stanisław Śliwa, Tadeusz Karbowicz, Zygmunt Imielski, Andrzej Szydło, Stefan Dzienniak, Andrzej Mączka, Bogdan Mikołajczyk.
„MH”: Zmiany jakie rozpoczęły się wraz z transformacją ustrojową, a później restrukturyzacją hutnictwa i drastycznie zmniejszającą się liczebności społeczności inżynierskiej nie zostały zatrzymane. Można powiedzieć, że na dobre zagościły w przemyśle.
W. Bednarki: Tak to prawda. Od wielu, wielu lat zmagamy się z uszczuplaniem kadry. Na wielu stanowiskach pracy brakuje ludzi i nie jest to tylko i wyłącznie bolączka branży hutniczej, ale większości przemysłu. Młodzi ludzie nie garną się do ciężkiej pracy, a taka jest w hucie. Upadł etos hutnika, a wraz z prywatyzacją zaczęto zapominać o tradycjach, które łączą i przypominają o naszych korzeniach. Tradycja i historia jest bardzo ważna, bo pozwala zrozumieć przeszłość i budować przyszłość. Kim bylibyśmy bez przeszłości? (…)
CAŁY WYWIAD PRZECZYTASZ W “MH” 13/2023