HUTNICTWO WYMAGA WSPARCIA PAŃSTWA
ROZMOWA “MH” Z MARKIEM WESOŁYM SEKRETARZEM SATNU W MINISTERSTWIE AKTYWÓW PAŃSTWOWYCH
„MH”: Panie Ministrze! Gościmy Pana po raz pierwszy na naszych łamach proszę o przedstawienie naszym Czytelnikom swojej kariery zawodowej.
M.Wesoły: Na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwach zostałem powołany 1 marca bieżącego roku. W swoim dotychczasowym życiu zawodowym byłem związany głównie z biznesem prywatnym. Mandat posła łączyłem przez ostanie lata z funkcją prezesa dużej spółki handlowo-produkcyjnej branży spożywczej. Moje zaangażowanie jako posła niezawodowego w różnego rodzaju inicjatywy gospodarcze, związane z górnictwem i hutnictwem zostało dostrzeżone przez wicepremiera Jacka Sasina, który zaproponował mi objęcie stanowiska wiceministra. Jest to dla mnie ogromny zaszczyt jak i duże wyzwanie. Wielu ludzi którzy mnie znają wiedzą, iż jestem człowiekiem czynu. Moją ambicją jest, aby Górny Śląsk, który wyrósł na węglu i stali nadal mógł dynamicznie się rozwijać jak najdłużej w oparciu o te dwie gałęzie przemysłowe.
„MH”: Przez ostanie lata hutnictwo nie miało ministra odpowiedzialnego za branżę, który by bronił jego interesów…
M.Wesoły: Tak to prawda. Środowisko hutnicze przez wiele lat apelowało o zmiany i powołanie osoby, która odpowiadałaby za hutnictwo. Tak też się stało i dotychczasowy departament ds. górnictwa stał się departamentem ds. górnictwa i hutnictwa. A ja osobiście jestem odpowiedzialny za oba te sektory. Mam nadzieję, że zostało to przyjęte przez środowisko hutnicze z zadowoleniem.
Hutnictwo wymaga priorytetowego działania i wsparcia ze strony państwa. Transformacja energetyczna, przed którą stoimy nie odbędzie się bez stali, a także w najbliższych latach bez węgla. Dlatego też skuteczne zarządzanie tymi dwoma branżami na poziomie ministerstwa pozwoli na szybszą realizację tym ogromnych wyzwań. Podstawowym warunkiem na pełen sukces jest współdziałanie ponadpartyjnymi podziałami. Tak jak to miało miejsce podczas naszego sprzeciwu wobec rozporządzenia metanowego.
Nowych inwestycji infrastrukturalnych jak i transformacji energetycznej, przed którą stoi Polska i jej energetyka nie dokonamy bez stali. I im szybciej zdołamy odbudować nasze polskie hutnictwo, tym szybciej będziemy mogli realizować zobowiązania. W tym upatrujemy ogromną szansę na rozwój hutniczych spółek. Stąd też plan budowy nowoczesnej elektrostalowni, która będzie zaspokajać potrzeby wsadowe dla Huty Pokój Profile, Huty Łabędy, Walcowni Blach Batory i pozostałych spółek stalowej Grupy Węglokoksu.
„MH”: Zapowiedź wybudowania nowoczesnej elektrostalowni została przyjęta przez środowisko hutnicze z zadowoleniem. Skąd zrodził się pomysł i na jakim jest on obecnie etapie?
M.Wesoły: Pomysł zrodził się wśród rudzkich polityków i hutników dwa, a może i trzy lata temu. Widząc problemy z pozyskiwaniem wsadu do produkcji zaczęliśmy się zastanawiać co zrobić, aby uzdrowić sytuację. Wówczas padł pomysł budowy nowej elektrostalowni w Rudzie Śląskiej na terenie Huty Pokój. Jest to moim zdaniem najlepsza lokalizacja. Teren jest odpowiednio przygotowany, uzbrojony, ma dostęp do mediów energetycznych ect.
Spotkało się to z dużą życzliwością mieszkańców Rudy Śląskiej jak i całego Śląska oraz hutniczego środowiska. Było to impuls do dalszego działania i mocniejszego zaangażowania Węglokoksu w sektor stalowy.
Węglokoks do dziś konsolidował rynek hutniczy trochę z przymusu, bo państwo za jego pośrednictwem ratowało Hutę Pokój. Dziś mając taki portfel spółek, aż się prosi, aby to pod jego egida dokonała się reindustrializacja hutnicza i odbudowa silnej, polskiej grupy stalowej.
„MH”: Jednak związki zawodowe mają wiele zastrzeżeń do zarządu Węglokoksu i jego działań wobec stalowych spółek. Jaka ma być przyszłość katowickiej spółki?
M.Wesoły: Można powiedzieć, że Węglokoks jest na zakręcie i wchodzi w okres ogromnych zmian. W ostatnim czasie Skarb Państwa przejął od niego ostatnią górniczą spółkę – Węglokoks Kraj. Owszem Węglokoks zajmuje się jeszcze handlem węglem, ale nie posiada już żadnych aktywów górniczych. Ze względu na swój rodowód i kontakty spółka została w roku ubiegłym wyznaczona przez premiera do pomocy w zażegnaniu kryzysu energetycznego wywołanego agresją Rosji w Ukrainie. Jednak również i ta działalność z biegiem czasu będzie schodzić na margines.
Docelowo zarząd Węglokoksu ma poszukać nowej gałęzi, na której będzie opierać podstawową działalność spółki. Naturalnym wydaje się być sektor hutniczy, który mógłby zostać skonsolidowany, a może i rozszerzony o kolejne aktywa. Nie ukrywam, że rozglądamy się na rynku i chcielibyśmy pozyskać nowe spółki z tej branży, by jeszcze wzmocnić polskie hutnictwo.
„MH”: Nie tak dawno można było kupić od syndyka, za niewielkie pieniądze Hutę Częstochowa, która ma swoją stalownie. Jednak Węglokoks nie przystąpił do przetargu. Dlaczego?
M.Wesoły: W owym okresie nie byłem wiceministrem i nie zajmowałem się sprawami hutnictwa. Dlatego ciężko mi mówić i analizować decyzje zarządu Węglokoksu. Moim zdaniem szkoda, że nie przystąpiono do tego przetargu. Jak już mówiłem przyglądamy co dzieje się na rynku i nie wykluczamy żadnego scenariusza. (…)
CAŁY WYWIAD PRZECZYTASZ W “MH” 9/10 2023