NASZA ROZMOWA

MAMY ZAMÓWIENIA I CHCEMY PRODUKOWAĆ!

ROZMOWA “MH” Z JOACHIMEM KUCHTĄ PRZEWODNICZAĄCYM NSZZ SOLIDARNOŚĆ PRZY HUCIE POKÓJ

„MH”: Panie Przewodniczący! O Hucie Pokój, zakładzie z prawie 180 letnią tradycją, w ostatnich tygodniach zrobiło się głośno za sprawą pikiety przed siedzibą Węglokoksu.

J.Kuchta: Trudna sytuacja naszej huty trwa od kilku lat. Jednak do tej pory staraliśmy się rozmawiać z Węglokoksem, by załatwić sprawę wewnątrz firmy. Największym problemem jest obecny układ właścicielski. Węglokoks wraz z Hutą Łabędy posiada większościowy pakiet. Kolejne 9 proc. należy do osób fizycznych. Nie wiadomo kto jest właścicielem pozostałych 40 proc. Z moich informacji i wyroków sądu jakie posiadamy nie należą one ani do Euro Grupy, ani też do Borysa Banaja. Cała ta niejasna sytuacja zaczęła się od czasu przejęcia Huty Pokój przez Colloseum, które później sprzedało akcję zagranicznym inwestorom. Przez lata akcje przechodziły z rąk do rąk i na dzień dzisiejszy poszukiwani są właściciele 40 proc. akcji. Obecna sytuacja naszego zakładu jest bardzo trudna. Pomimo tego, iż mamy zamówienia, a nasze wyroby są poszukiwane na rynku, huta jest nie rentowna. Węglokoks pod koniec lipca wstrzymał finansowanie wsadu, ze względu na rosnące zadłużenie i brak programu naprawczego. Doprowadziło to do podjęcia przez naszą organizację związkową wraz z Sierpniem ’80 decyzji o pikiecie w Katowicach. Pojechaliśmy, by zamanifestować swoje niezadowolenie i wymusić działania naprawcze, które uratują nasz zakład od upadłości. Uważamy, że huta może produkować i przynosić zyski. Podczas protestu wyszedł do nas prezes Węglokoksu Tomasz Heryszek, który obiecał pomoc. Niestety nadal nie ma przełomu. Owszem toczą się rozmowy pomiędzy zarządami, są prezentowane plany naprawcze, ale konkretnych rozwiązań zapewniających przyszłość nie ma.

„MH”: Czego oczekujecie od właściciela?

J.Kuchta: Chcemy produkować. To tyle i aż tyle, bo z dnia na dzień materiału wsadowego ubywa, a nowego nie ma. Nie ma dla nas, bo choć leży na składzie konsygnacyjnym Węglokoksu na terenie naszej huty, nie możemy z niego korzystać. To nienormalna sytuacja. Obawiam się, że ta niepewność może doprowadzić do ucieczki części pracowników. I co wówczas. Już i tak po ubiegłorocznym Programie Dobrowolnych Odejść pracujemy w dość okrojonym składzie. Dobrzy fachowcy odeszli, znaleźli prace w innych zakładach i z tego co wiem są zadowoleni. Jeżeli odejdą kolejni, to za chwilę może się okazać, że nie możemy produkować nie ze względu na brak wsadu, ale ze względu na brak rąk do pracy. A nasza marka, marka Huty Pokój jest rozpoznawalna na rynku i poszukiwana. (…)

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu “MH” 36/2019.