DEKARBONIZACJA TAK, ALE DLA WSZYSTKICH
ROZMOWA “MH” Z WŁODZIMIERZEM BEDNARSKIM PREZESEM SITPH ODDZIAŁ DĄBROWA GÓRNICZA
„MH”: Panie Prezesie. Pod koniec października odbyła się druga konferencja poświęcona hutnictwu, której organizatorem był dąbrowski oddział SITPH. Skąd zrodził się pomysł i jakie cel mają te cykliczne spotkania?
W. Bednarski: Jako Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego jak i dąbrowski oddział mamy bogaty dorobek w zakresie organizacji konferencji, które przez lata były swoistym forum wymiany doświadczeń, opracowywania innowacyjnych rozwiązań, a także kreowania kierunków rozwoju sektora. Takie spotkania są wpisane w naszą statutową działalność. Niestety prywatyzacja branży doprowadziła do pewnej marginalizacji naszego środowiska inżynierskiego. Pomimo to nie zaprzestaliśmy organizacji spotkań, choć w znacznie okrojonym gronie, które ze względów na zakaz spotkań zostały zawieszone podczas pandemii. Przejmując stery oddziału postanowiłem to zmienić i przywrócić naszej organizacji odpowiednią rangę. Jako hutnik z ponad 43 letnim stażem widząc w jakim kierunku podąża hutnictwo zdawałem sobie sprawę, że czas najwyższy na poważną dyskusję, która pozwoli wypracować rozwiązania prorozwojowe.
W roku ubiegłym podjęliśmy decyzję o zorganizowaniu jako Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego oddział Dąbrowa Górnicza przy współpracy z Akademią Górniczo – Hutniczą, Akademicko – Gospodarczym Stowarzyszeniem Hutnictwa i Hutniczą Izbą Przemysłowo-Handlową konferencji pt. „Żelazo podstawowy składnik stali” pod patronatem honorowym prezesa ArcelorMittal Poland Sanjaya Sammaddara wykorzystując również wiedzę i doświadczenie byłych prezesów dra Andrzeja Szydły, mgr inż. Stefana Dzienniaka oraz wielu wybitnych naukowców AGH, w tym prof. Mirosława Karbowniczka, którzy weszli w skład komitetu naukowego. Chcieliśmy w gronie hutników, ekspertów, naukowców przeanalizować stan hutnictwa w Polsce i Europie, wyzwania jakie stoją przed branżą oraz nakreślić najważniejsze zadania związane z przechodzeniem na nisko i zero emisyjne technologie produkcji stali.
Pomysł został bardzo dobrze przyjęty przez władze rektorskie krakowskiej Alma Mater, a zainteresowanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Spotkanie odbyło się w auli Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica, największej polskiej uczelni technicznej, która jeszcze kształci metalurgów. Już podczas podsumowania konferencji, która odbyła się 20 października 2023 roku, padły sugestie, że powinna ona przybrać formę cyklicznych spotkań. I tak też się stało.
Dzięki szerokiemu spektrum tematycznemu prezentowanemu przez menedżerów hutnictwa, ale także naukowców pokazaliśmy z jakimi problemami boryka się hutnictwo i jak można im zaradzić. Do kluczowych kwestii zaliczyliśmy obok wyzwań środowiskowych, brak przyszłej kadry naukowej, problemy z naborami studentów kierunków hutniczych, a także słabnący etos pracy hutnika. Kiedyś praca w hutnictwie dawała życiowe oparcie i stwarzała perspektywy dla młodych ludzi rozpoczynających swoją karierę zawodową. Niestety dziś hutnictwo nie jest tą dziedziną gospodarki, w której młodzi chcą się realizować zawodowo. Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele, o których niejednokrotnie już mówiliśmy, również na łamach „MH”.
„MH”: Konkluzje z tej konferencji znalazły się w wystosowanym do władz piśmie, czy był jakiś odzew ze strony polityków?
W. Bednarski: Tak to prawda, po konferencji komitety organizacyjny, którego jestem przewodniczącym wraz komitetem naukowym wypracował pismo z wnioskami, które wysłaliśmy do odpowiednich resortów. Niestety zostało ono bez jakiegokolwiek odpowiedzi. Jest to smutne, bo pokazuje, jak traktowana przez polityków jest ta ważna dla bezpieczeństwa gospodarczego jak i militarnego branża. Dziś hutnictwo, zarówno krajowej jak i europejskie znajduje się w jeszcze większej zapaści. Co jakiś czas słyszymy o postawieniu w stan likwidacji kolejnego zakładu, czy zamykaniu wydziałów. Nierozwiązane problemy narastają i ignorowanie opinii fachowców, jakimi nie wątpliwie są ludzie związani ze Stowarzyszeniem, do niczego dobrego nie doprowadzi.
„MH”: Druga edycja konferencji skupiła się na ważny aspekcie, mianowicie dekarbonizacji. Pomimo, iż uczestników było znacznie więcej, to nie było ani polityków, ani samorządowców, którzy często bez zastanowienia się decydują o przyszłości wielu branż, w tym hutnictwa?
W. Bednarski: Owszem, ale na to kto przyjmie zaproszenie i kto przybędzie na konferencję my jako organizatorzy nie mamy wpływu. Jest ona bezpłatna i wystarczy na nią przyjechać. Mogę tylko powiedzieć, że wystosowaliśmy zaproszenia do wszystkich włodarzy miast, w których hutnictwo nadal funkcjonuje, ale także do samorządowców województwa śląskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego oraz polityków szczebla centralnego. W sumie ponad 60 zaproszeń. Niech ta liczba posłuży za komentarz. (…)
CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ W NAJNOWSZYM NUMERZE “MH” 23/2024