O WSZYSTKIM DECYDUJE RYNEK.
ROZMOWA “MH” Z MARKIEM SPYRĄ CZŁONKIEM ZARZADU BGH POLSKA SP. Z O.O. W KATOWICACH.
„MH”: Panie Prezesie! Mamy za sobą kolejny, oceniany jako trudny dla przemysłu i hutnictwa rok 2019? Czy zgadza się Pan z taką jego oceną biorąc pod uwagę wyniki produkcyjno-finansowe BGH Polska?
M.Spyra: Roku ubiegłego nasza spółka niestety nie zaliczy do udanych, gdyż odnotowaliśmy znaczący spadek produkcji na poziomie 35 proc. w wyrobach płaskich i 5 proc. w wyrobach okrągłych. Byliśmy przygotowani na słabszy rok, gdyż symptomy pewnego osłabienia odczuwaliśmy już pod koniec roku 2018, a i początek roku 2019 też nie napawał optymizmem.
Po latach dobrych i bardzo dobrych spodziewaliśmy się korekty, bo w przemyśle jest to czymś naturalnym. BGH Polska od 2010 roku odnotowywała stały wzrosty, nie mówiąc o roku 2018, który był rekordowy pod względem produkcyjnym jak i osiągniętych wyników finansowych. Na rok 2019 w budżecie zakładaliśmy spadek sprzedaży o 15 maksymalnie 20 proc. Jednak nie spodziewaliśmy się tak dużych spadków, które są odzwierciedleniem słabej koniunktury w branżach maszynowej i automotive przeżywających recesję.
Pomimo słabszej sprzedaży miniony rok zamkniemy dodatnim wynikiem finansowym. Jest jeszcze zbyt wcześnie by mówić o konkretach, ale patrząc na uwarunkowania w jakich przyszło nam prowadzić działalność to osiągnięte wyniki trzeba uznać za dobre.
„MH”: Jakie były główne założenia działalności firmy? Czy i w jakim stopniu udało się je zrealizować? Co nadal pozostaje do zrealizowania? Jakie projekty rozwojowe i inwestycyjne zostały zrealizowane w 2019 roku?
M.Spyra: Oprócz remontów bieżących, zakończyliśmy najważniejszą inwestycję, na którą przeznaczyliśmy aż 11 mln złotych. Mam tu na myśli nowoczesny magazyn prętów okrągłych wraz niezbędnym wyposażeniem. Kolejne 6 mln złotych wydatkowaliśmy na linię do prostowania płaskowników. Wraz z remontami bieżącymi, doposażeniem zakładu oraz niezbędną infrastrukturą m.in. drogami dojazdowymi do nowego magazynu wydaliśmy w roku ubiegłym ponad 18 mln złotych. To jak na nasze warunki duża kwota.
Walcownia uruchomiona została w 1998 roku i wówczas była jedną z najnowocześniejszych w Europie. Ponad 30 lat działalności, w tym nieprzerwanie 15 lat w grupie BGH robi swoje. Z roku na rok na remonty bieżące oraz odtworzeniowe musimy wydatkować coraz większe środki finansowe i z tym będziemy musieli w latach następnych również się zmierzyć.
Staramy się co roku inwestować, by nie zostać w tyle i produkować wyroby najwyższej jakości. Bez inwestycji nie ma rozwoju i taka dewiza przyświeca zarządowi całej grupy. Gdy tylko widzimy, że na rynku pojawia się jakieś rozwiązanie, które możemy implementować do naszej walcowni i jeszcze przy tym osiągnąć oszczędności to staramy się je zakupić. Dzięki nowemu magazynowi poprawiliśmy logistykę wewnątrz zakładu. Wydział produkcyjny został bezpośrednio połączony z magazynem. To duże ułatwienie dla naszych pracowników jak i odbiorców wyrobów, bo mogą bezpośrednio podjechać samochodem pod magazyn i załadować zamówiony towar.
Nadal niestety nie udało się nam zrealizować zakupu linii do badań nieniszczących. Pomimo usilnych poszukiwań nie znaleźliśmy firmy, która dostarczyłaby nam odpowiednie urządzenia. Wydawałoby się, że na rynku można znaleźć wszystko, ale przy naszej specyfice – dużej rotacji asortymentu, kształtu, i ilości okazuje się, że zakup takiej linii staje się problemem.
„MH”: W roku ubiegłym wprowadziliście zmiany w regulaminie płacowym. Proszę o przedstawianie głównych założeń tego dokumentu. Jak został on przyjęty przez pracowników i stronę społeczną.
M.Spyra: W roku ubiegłym wdrożyliśmy nowy regulamin płacowy. Stary nie przystawał do dzisiejszych realiów. W efekcie średnia płaca w BGH Polska wzrosła o 6 proc. Niektórzy pracownicy dostali więcej, a niektórzy mniej. Dzięki nowemu regulaminowi każdy pracownik ma jasną ścieżkę kariery zawodowej i możliwości awansu, co również przekłada się na wyższe wynagrodzenie.
Pomimo, iż nie wszyscy byli z takiego rozwiązania zadowoleni, to nikt nie został bez podwyżki. Wprowadzone zmiany zostały uzgodnione i wynegocjowane z działającym w spółce związkiem zawodowym. Współpraca zarówno z zakładową organizacją NSZZ „Solidarność” jak i Międzyzakładową Organizacją Związkową NSZZ „Solidarność” i ich przewodniczącymi układa się od wielu lat bardzo dobrze, bo rozumiemy, iż działamy dla wspólnego dobra pracowników i firmy. Owszem mamy czasami rozbieżne zdania, ale jeżeli po obu stronach stołu negocjacyjnego zasiądą ludzie dążący do kompromisu to zawsze udaje się go osiągnąć.
„MH”: A jak wygląda sprawa zatrudnienia. Czy macie problemy z tzw. luką pokoleniową?
M.Spyra: Przez wiele lat nie mieliśmy tego problemu, bo ludzie chętnie do nas przychodzili. Do 2017 roku nie zdarzało się, by pracownicy odchodzili z BGH, bo znaleźli lepsze oferty na rynku. Zarobki w naszej spółce były i są powyżej średniej przemysłowej w najbliższym otoczeniu. Jednak pojawiły się inne branże, które można powiedzieć zaczęły podkupować pracowników. (…)
Cały wywiad przeczytasz w najnowszym wydaniu “MH” 4/2020.