Aktualności

W OBRONIE HUTMENU

Wrocławski Hutmen, który roku bieżącym obchodzi jubileusz 75 lecia decyzją rady nadzorczej spółki został postawiony w stan likwidacji. Z werdyktem właściciela nie zgadzają się związki zawodowe i pracownicy zapowiadając, iż podejmą wszelkie możliwe i zgodne z prawem działania w obronie miejsc pracy.

            Hutmen to jedyny w Polsce producent miedzianych rur instalacyjnych i przemysłowych, które są wykorzystywane w wielu dziedzinach gospodarki. Produkty są sprzedawane w kraju i za granicą. Dlaczego więc jego właściciel Boryszew SA podjął decyzję o jego likwidacji? Jak czytamy w komunikacie: decyzja została podjęta, mając w szczególności na uwadze m.in. przewidywaną w najbliższych latach utratę zdolności spółki do konkurowania na rynku, z uwagi na przestarzałą technologię produkcyjną, wysokie koszty utrzymywania działalności produkcyjnej spółki i przewidywany stały wzrost tych kosztów, nieuzasadnione technologicznie i ekonomicznie zwiększanie nakładów na remonty i unowocześnianie technologii produkcji, a w efekcie: oczekiwany brak rentowności.

            Z tymi argumentami polemizują związkowcy przedstawiając wyniki za rok ubiegły, z których wynika, że spółka w trudnym pandemicznym czasie osiągnęła przychody ze sprzedaży na poziomie 329 mln zł oraz EBITDA na poziomie – 22 mln zł. Natomiast w pierwszym kwartale roku bieżącego było to 99 mln przychodów ze sprzedaży oraz EBITDA na poziomie 2,5 mln.

            – W roku ubiegłym, pomimo pandemii i lockdownu nasza spółka nie zaprzestała produkcji, nie korzystaliśmy z tarcz antykryzysowych, nie byliśmy wysyłani na postojowe, czyli nie było tak źle jak to się teraz przedstawia. Nie wiem jakim sposobem był ujemny wynik finansowy. Nie możemy dopuścić do likwidacji Hutmenu. Takie zakłady przemysłowe jak nasz generują kilka dodatkowych miejsc pracy. To nie prawda, że prace straci 205 pracowników,  bo będzie to znacznie więcej. Trzeba przecież doliczyć firmy kooperujące. Nie można gospodarki  budować tylko na usługach. W pandemii przekonaliśmy się, jak znikały miejsca pracy np. w branży usługowej, czy gastronomicznej – mówi Grzegorz Zachariasz przewodniczący NSZZ Hutników Hutmen i dodaje, że ludzie są zaszokowani decyzją o likwidacji i jej nie rozumieją, bo spółka cały czas produkuje, a jej wyroby są poszukiwane na rynku.